Wypowiedź rodziców dziewczynek z implantami ślimakowymi
Jesteśmy rodzicami Kasi i Magdy – bliźniaczek z głębokim niedosłuchem. Dziewczynki urodziły się z wadą słuchu, po przebyciu przez matkę różyczki w czwartym miesiącu ciąży. Na początku nic nie wskazywało na to, że nie słyszą – rozwijały się prawidłowo. Wydawało się nam, że reagują na dźwięki z otoczenia (przybiegały z drugiego pokoju na reklamę w TV, reagowały na odgłos domofonu i dzwonka u drzwi). Z czasem jednak ich zachowanie zaczęło nas niepokoić. Stawały się bardzo nerwowe, uparte i coraz bardziej hałaśliwe. Między sobą porozumiewały się swoim własnym językiem, jednak w wieku dwóch lat nie rozwinęły mowy. Lekarze uspokajali nas, że u bliźniąt jest to spotykane, że u niektórych mowa rozwija się nawet do pięciu lat. Wtedy zdecydowaliśmy się na wykonanie badań słuchu. Okazało się, że Kasia i Magda mają głęboki niedosłuch. Tylko rodzice, którzy tego doświadczyli, wiedzą, co wtedy przeżyliśmy…