Wspaniały świat dźwięków

Wypowiedź osoby dorosłej korzystającej z implantu ślimakowego

Z wykształcenia jestem architektem, słuch straciłam we wczesnym dzieciństwie. Na przestrzeni całego mojego życia największym problemem był i jest brak pełnego kontaktu z ludźmi, których spotykałam na swojej drodze. Bardzo duży ubytek słuchu uniemożliwiał mi bowiem swobodne korzystanie z aparatów słuchowych. W ostatnich latach medycyna poczyniła jednak duże postępy w walce z głuchotą. Mamy teraz o wiele lepsze aparaty słuchowe, zaczęto wykonywać operacje wszczepienia implantu, który jest jedyną szansą dla osób niesłyszących.

Jak wiadomo, charakter pracy architekta wymaga wielu kontaktów z ludźmi, toteż zawsze bardzo mi przeszkadzał brak słuchu. Dlatego w roku 1994 poddałam się operacji wszczepienia implantu ślimakowego, dzięki czemu wyszłam z kompletnej ciszy i wkroczyłam we wspaniały świat dźwięków. O wiele lepiej rozumiem ludzi, gdy patrząc na usta, słyszę dobrze ich głosy. Konwersacja stała się bardziej swobodna, ale droga do pełnego rozumienia i rozróżniania dźwięków, a w szczególności mowy, jest jeszcze daleka. Trochę mi żal, że nie dane było mi poddać się tej operacji w dzieciństwie. Byłoby mi o wiele łatwiej i moje życie być może potoczyłoby się innym torem. Ale nie żałuję podjętej decyzji. Na podstawie własnych, kilkuletnich doświadczeń z implantem wiem, że jest on wspaniałą szansą dla tych, dla których zwykłe aparaty słuchowe są bezużyteczne. Mam nadzieję, że medycyna nie ustanie w wysiłkach i w niedalekiej przyszłości pojawią się jeszcze lepsze rozwiązania.